Obudziłam się w jakimś łóżku, Nie wiedziałam skąd się wzięłam w tym pokoju. Poczułam obok siebie jakieś ciało. Obróciłam głowę w kierunku owego ciała i zamarłam, bo przypomniałam sobie o wydarzeniach, które zdarzyły się wczoraj. Momentalnie po moich policzkach zaczęły lecieć łzy. Szlochaniem obudziłam Marca, zaspany zauważył, że płacze. Przygarnął mnie do siebie, głaskał po plecach. Kto, by powiedział, że w ramionach swojego wroga można się uspokoić i czuć się bezpiecznie. Ja tak właśnie się czułam, nic mi przy nim nie zagrażało... poza złamanym sercem. Tak, pokochałam tego cholernego dupka, ale się nie mogę do tego przyznać, bo bym wtedy jeszcze gorzej cierpiała. Wiedząc, że on mnie nie kocha i nigdy tego nie zrobi rozpłakałam się jeszcze bardziej. Dlaczego to zawsze ja muszę się zakochać w nieodpowiedniej osobie, dlaczego?!
-Malutka, nie płacz! Ten gnojek Cię więcej nie skrzywdzi!-powiedział pewnym głosem.
-Dlaczego mi pomagasz?
-Ponieważ Cię-zawahał się.-polubiłem i nie chce, żebyś cierpiała
Przytuliłam się do jego ciepłej klatki piersiowej. Za plecami piłkarza ujrzałam godzinę. Dopiero 3 nad ranem. Mogłam dalej iść spać. Wtuliłam się mocniej w Hiszpana i usnęłam. Dopiero wieczorem obudził mnie Bartra. Ubrałam się, bo byłam w samej koszulce, która na bank nie była moja. Co jak co, ale nie noszę koszulek z biustem jakiejś nagiej baby, aż tak mi jeszcze nie odbiło. Zeszłam na dół, gdzie znalazłam Marca.
-W kuchni masz jedzenie-wskazał palcem- zjedz i odwiozę Cię do domu
-Ok, dzięki- uśmiechnęłam się do niego serdecznie.
Udałam się we wskazanym kierunku do kuchni. Zjadłam przygotowany posiłek i poszłam do chłopaka, który czekał na korytarzu, wyszliśmy z jego domu. Zawiózł mnie pod mój dom. Wysiadłam i chciałam mu dziękować, ale udał się w kierunku budynku.
-Ej, gdzie idziesz?!- dogoniłam go na moich krótkich nóżkach.
-Słyszę jakieś dziwne dźwięki z twojego mieszkania
Przestraszyłam się, ale poszłam za nim. Skierowaliśmy kroki do salonu, gdy ujrzałam odbywającą się tam scenę upadłam na kolana. Jose uprawiał se*s z jakąś laską na mojej kanapie. Marc podszedł do nich, ściągnął Di Marię z niej i uderzył go w twarz. Ja zebrałam się w sobie i wstałam z podłogi.
-Jak mogłeś?! Mówiłeś, że mnie kochasz, a pieprzysz jakąś zdzirę!
Popatrzył w moje oczy i zaśmiał mi się prosto w nie.
-Czy ty na serio jesteś, aż tak głupia na jaką wyglądasz? Jak mogłaś pomyśleć, że kiedykolwiek pokocham Cię za charakter, kocham twoje pieniądze, a nie Ciebie! Dla mnie jesteś zwykłą dziwką i nikim więcej!
Chłopak stojący obok mnie rzucił się na niego. Uderzył go jeszcze raz, gdy ten się próbował zasłaniać. Kopnął go w brzuch, dokładnie to poniżej brzucha.
-Jeśli pójdziesz na policję i powiesz co zrobiłem, to uwierz, że nie będzie miejsca, gdzie bym Cię nie znalazł! Nie jestem taki grzeczny jak się wydaje!
Argentyńczyk posłusznie skinął głową i na klęczkach wyszedł z domu. Bartra za nim wyrzucił nagą kobietę.
-Marc, o czym ty mówiłeś? Jak nie taki grzeczny?
-Spoko, tylko go straszyłem-Widziałam, że kłamał, ale nie drążyłam tematu.
-Przepraszam,ale chcę pobyć trochę sama,mogę?
Gdy wyszedł, poszłam do mojego pokoju, skuliłam się na łóżku i zaczęłam płakać.
Nie mogłam uwierzyć, że byłam tak głupia i uwierzyłam temu dupkowi. Przez całą noc nie mogłam spać. Budziły mnie koszmary. Około 8 rano do mojego pokoju wbiegła Izzy. Wskoczyła na łóżko i popatrzyła mi w oczy.
-Katherino, przykro mi, ale mam dla Ciebie złą wiadomość
-Co się stało?-zapytałam.
-Jose nie żyje, zamordowano go
Ubiór Kath |
Jak się podoba? :) Zapraszam do zakładki: Pytania... :) Czekam na komy ;)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :)
Boskie *.* to jak ona sie obudziła i Marc ją przytulił *u* Ojaa ! ciekawe kto go zamordował :o czekam na next <3 i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńWspaniały <3
OdpowiedzUsuńŻe coooooo? Że... WHAAAT? :O Moje marzenie się spełniłoooooo! Szlag go trafił xd aż się boję o to, kto go zabił O.o
OdpowiedzUsuńJestem baardzo ciekawa kto go zamordował ;o Czekam nn :D
OdpowiedzUsuń