Uwaga!

Przepraszam za długą nieobecność! Nie obiecuje poprawy ;)

niedziela, 8 marca 2015

Rozdział 14



-Witaj, stęskniłaś się za mną?-powiedział swoim niskim głosem koszmar mojego życia.
-Oliver, co ty tu robisz? Skąd masz klucze?-zapytałam.
-Stoję, nie widać? A stąd, że to mieszkanie kiedyś należało do mnie, dopóki ty się tu nie wprowadziłaś! Stefano kupił je, a ja musiałem się wyprowadzić
A to dlatego, Stefek milczał kiedy pytałam go, skąd wziął ten dom. Teraz wszystko rozumiem. Oliver był mojego byłego chłopaka przyjacielem. Oboje są muzykami. Jeszcze dziś mam na sobie ślady okrutnego potraktowania przez moich "przyjaciół".
*Retrospekcja*
Było ciepłe, wiosenne popołudnie, gdy młoda Katherina Navarro wracała od swojej najlepszej przyjaciółki. Postanowiła wstąpić po drodze do swojego chłopaka Andy’ego. Weszła do małej kawalerki w środku miasta. Zastała tam jej chłopaka w dość dwuznacznej sytuacji. Krzyknęła zaskoczona. On zszedł z tej laski i podszedł do Kath. Cofnęła się do tyłu. W oczach chłopaka zobaczyła coś co ją przestraszyło. Ujął jej twarz w swoje ręce i powiedział;
-Wiesz, było fajnie, ale już się znudziłem, do widzenia
-Co?! Byłam zabawką?!
-Nie, zauważyłaś? Aaa już rozumiem-zaśmiał się złośliwie-Ty mnie kochasz. Sorry, skarbie, ale ja Ciebie nie
-Ty szujo! Dupek!-uderzyła go w brodę.
Podniósł wzrok, a ona uciekła pod ścianę. W jego spojrzeniu była furia, szał. Szybkim krokiem dotarł do niej i oddał cios. Upadła, mgła zasłoniła oczy Katheriny. Podniosła się z ziemi i nie patrząc na Blacka wyszła. A raczej wybiegła. Nie mogła uwierzyć w to co się przed chwilą wydarzyło. Jej chłopak okazał się damskim bokserem. Biegła do swojego najlepszego przyjaciela, Olivera. Zapukała do drzwi.
-Kto tam?-wybełkotał jakiś głos.
-To ja, jest Oliver?
-Kath? Tu Oliver-otworzył drzwi i wpuścił ją do środka.
Zataczał się i było widać, że jest pijany. Ledwo doszedł do salonu. Rzucił się na kanapę.
-Więc, co cię sprowadza w jakże skromne progi mojego domu?
Opowiedziała mu całą historię. Tylko pokiwał głową i spojrzał na nią.
-Spodziewałem się tego
-Jak to się spodziewałeś?-zapytała.
-Powiedział mi, że chce się zabawić twoim kosztem
-I nic mi o tym nie powiedziałeś?!-krzyknęła.
-Widziałem, że go kochasz, choć nie powinnaś! Nie chciałem, żebyś cierpiała!
-A teraz to co? Śmieję się?!
-Nie, ale spodziewałem się, że to zajdzie tak daleko, Miałem nadzieję, że się opamiętasz i zrozumiesz, kto Cię naprawdę kocha!
-Co przez to rozumiesz?
Wstał i podszedł do Katheriny. Przycisnął do ściany i mocno pocałował. Była zaskoczona i nie oddawała pocałunków. Starała się go odepchnąć, ale był silniejszy. Zaczął się do niej dobierać. Krzyczała, lecz nikt nie przychodził lub nie chciał przyjść. Najlepszy przyjaciel Kath po prostu ją zgwałcił i wyrzucił z domu. Po tym zdarzeniu wyprowadziła się i już nigdy nie wróciła do Londynu.
*Koniec retrospekcji*
A teraz stał przede mną i patrzył mi w oczy. Nagle ogarnęła mnie wściekłość. Podeszłam do niego i przywaliłam mu w twarz.
-Masz szczęście, że poroniłam, bo na świecie i tak jest dużo sukinsynów!-syknęłam.
-O czym ty mówisz?! Jak poroniłaś?
-Normalnie, byłam w ciąży! Z tobą-krzyknęłam.
Nic nie odpowiedział. Tylko się cofnął do tyłu. Podejrzewam, że go zaszokowałam. Nie dziwię się. Sama byłam zaskoczona, gdy dowiedziałam się o dziecku. Płakałam, gdy poroniłam, ze szczęścia. Usiadłam na kanapie i schowałam twarz w ręce. Nie usiłowałam zatrzymywać łez. Po chwili usłyszałam tylko ciche:
-Przepraszam, przykro mi
I ciche kroki w stronę drzwi. Rozpłakałam się jeszcze bardziej. Do pokoju wszedł mój brat. Musiał wracać z siłowni, bo był w dresach i bez koszulki. Widząc stan w jakim się znajdowałam, nie pytał się o co chodzi, lecz podszedł i mocno mnie przytulił. Czasem warto mieć brata, naprawdę.
-Zamierzasz powiedzieć mi co się stało?-zapytał.
Nie miałam ochoty na opowiadanie tego jeszcze raz, ale musiałam. Doskonale wiedziałam jak zareaguję Fernando. Już chciał biec i szukać Olivera, ale go zatrzymałam.
-On już odszedł, a wraz z nim przeszłość, nie zamierzam do tego wracać, ok?-przytuliłam się do niego.
-Kocham Cię
-Ja Ciebie też braciszku!
Niestety Fer musiał iść do nowej pracy. Zostałam się sama ze swoimi myślami, które ciągle krążyły wokół Sykes’a. Nie mogłam uwierzyć, że po tylu latach przyjechał, aż do Barcelony. Po co? Chce mnie dręczyć? Udało mu się. Dobra, muszę napisać piosenkę. Poszłam do pokoju i usiadłam przy biurku, gdzie stoi laptop. Zaczęłam pisać. Spisywałam uczucia targające mną przez te kilka dni. Po kilku godzinach skończyłam. Myślę, że mi nawet dobrze poszło. Wysłałam ją mailem do Stefano. Odpisał niemal od razu.
-No, no kolejny hit do kolekcji! Cieszę się bardzo, że wena Ci wróciła i nie piszesz ciągle o tym samym, widzimy się w sobotę, co nie?
-A co jest w sobotę?
-Nie mówiłem? Koncert z okazji otwarcia nowej galerii i właściciel zaprosił Cię na to otwarcie i prosił, żebyś coś zaśpiewała!
-To się widzimy, zgadamy się później,ok? Pa
-Do zobaczenia
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam i nie zobaczyłam nic, spojrzałam w dół i zaniemówiłam. Stał przede mną ogromny bukiet róż. Była tam karteczka: „Witaj, moja piękna Katherino. Ten bukiet jest tak piękny jak ty! Mam nadzieję, że Ci się spodoba i dasz się zaprosić na kolację? Twój, Marc” Jaki on jest kochany! Odpisałam mu, że mi się podoba i zgadzam się pójść z nim na randkę. Napisał, że przyjedzie po mnie jutro o 17.
Mimo, że była dopiero godzina 19:30 poszłam się wykąpać i położyłam się do łóżka, ponieważ byłam strasznie zmęczona całym tym dniem. Zasnęłam jak tylko przyłożyłam głowę do poduszki.
 
Oliver Sykes

Andy Black



 Przepraszam Was, że przez prawie 2 tygodnie nie było rozdziału i mam nadzieję, że mi wybaczycie. Następny pojawi się nie wiem kiedy, ponieważ opuściła mnie wena i nie chce wrócić. Ten rozdział jest niewypałem, przepraszam! 
                                             Czytasz=komentujesz!




3 komentarze:

  1. Jak to zgwałcił :oo biedna :/
    Co ty gadasz ?!! Jest świetny <33 ciekawi mnie czy powie coś o tym Marcowi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uhuhu się działo ♡ Czekam na następny I zapraszam ;
    http://nienawiscwplatanawmilosc.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Przyznam się że próbowałam znienawidzić Olivera, ale chyba za bardzo go kocham i nie potrafię. Nie mogę doczekać się następnego. Życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pojawiający się komentarz! Dają bardzo dużo motywacji do napisania rozdziału dla Was ♥